Mało które dziecko lubi i chce po sobie sprzątać. Pociechy chętnie bałaganią, ale układanie zabawek nie jest już dla nich takie atrakcyjne. Jak więc zachęcić je do porządków?
Dzieci mają to do siebie, że uwielbiają bałaganić. Porozrzucane zabawki, klocki, książki – to norma w każdym domu, w którym mieszkają. Niestety wiele pociech mimo próśb rodziców – nie garnie się do sprzątania. Są jednak sposoby, by to zmienić.
Nikt z nas, dotyczy to także dorosłych, nie lubi być zmuszany do czegokolwiek. To normalne, wówczas pojawia się reakcja obronna w postaci niechęci. Dlatego błędem jest ton rozkazujący skierowany do dziecka. Warto stworzyć pozory zabawy, by nasza pociecha nie nudziła się podczas sprzątania, a wręcz przeciwnie – miała przy tym mnóstwo frajdy.
Ale jak się bawić, sprzątając? Można np. zrobić wyścigi – kto pierwszy uporządkuje klocki, lalki czy samochodziki, albo kto szybciej posprząta swoją część pokoju. Innym pomysłem jest zabawa np. w śmieciarkę, spychacz lub koparkę – jak się okazuje, sprawdza się to nie tylko w przypadku chłopców. Zabawki są śmieciami, gruzem, ziemią itp. i musimy je zawieźć w odpowiednie miejsce na półce. Rączki dziecka są w tym przypadku np. wielką łyżką, która musi nabierać ładunek. Oczywiście podczas tej zabawy nie może zabraknąć wydawania z siebie przeróżnych dźwięków, które możemy usłyszeć na budowach.
Niektóre mamy czy ojcowie żartują, że ci, którzy wymyślili kolorowe pudełka na zabawki, powinni dostać nagrodę Nobla. I coś w tym jest, bo dzięki nim dużo łatwiej utrzymać porządek w dziecięcym pokoju. A ustawione pudełka wyglądają estetycznie i mogą ozdabiać wnętrze. Warto ustalić z pociechą, że pudełka są domkami zabawek i można wspólnie wybrać, w których będą mieszkały samochody, klocki, puzzle itp. Poza tym dzięki pudełkom sprzątanie idzie znacznie szybciej, więc dziecko się tak nie nudzi.
Jeśli zostawimy dziecko same w pokoju z porozrzucanymi zabawkami i będziemy kazać mu sprzątać, to możemy mieć niemalże pewność, że po kilkunastu minutach zastaniemy pokój w takim samym stanie, jak z niego wyszliśmy. I nie ma co się złościć. Nasza pociecha, nawet jeśli ma zamiar sprzątać, to z pewnością podczas tej czynności znajdzie jakąś zabawkę, która będzie chciała się chwilę pobawić, przez co zapomni o porządkach. A do tego – samodzielne sprzątanie jest nudne. Dlatego warto pomóc dziecku oraz umilić wspólne porządki np. piosenkami czy wierszykami.
Małe dzieci obserwują rodziców i naśladują ich we wszystkim. Dlatego jeśli wymagamy od nich porządku – musimy sami po sobie sprzątać. Maluch, widząc, że po użyciu jakiegoś przedmiotu odkładamy go na miejsce, z pewnością będzie robił tak samo. Warto także tłumaczyć swoim pociechom, że klocki bierzemy wówczas, gdy odłożymy na miejsce poprzednią zabawkę. Trzeba o tym oczywiście ciągle przypominać, by dziecku nawyk ten wszedł w krew, ale ta cierpliwość z pewnością w przyszłości się opłaci.
Dobrym pomysłem jest organizowanie dnia sprzątania. Wówczas robimy generalne porządki, przeglądamy, czy wszystkie zabawki są całe, czy któreś na tyle zniszczone, że trzeba je wyrzucić (oczywiście tylko za zgodą dziecka). Nasza pociecha może nie tylko układać zabawki, ale też niczym dorosły sam wycierać kurze czy odkurzyć. Oczywiście podczas wszystkich czynności okazujemy dziecku swój podziw do jego pracy i zachęcamy do dalszych porządków. Dziecko, szczególnie starsze, gdy samo zauważy, ile wysiłku włożyło w posprzątanie pokoju, być może nie nabałagani w nim tak szybko. Warto też na koniec takiego dnia sprzątania pozwolić sobie na wspólną nagrodę za ciężką pracę w postaci np. zjedzenia ciastka czy lodów.